Na stronie PCH24.pl ukazało się tłumaczenie komentarza kardynała Gerharda Ludwika Müllera opublikowanego na austriackim portalu Kath.net, dotyczącego bluźnierczego otwarcia tegorocznych Igrzysk Olimpijskich w Paryżu.
W swoim oświadczeniu hierarcha zauważył, że ohydna parodia Ostatniej Wieczerzy nawiązuje do agresywnych działań jakobinów w czasie Wielkiej Rewolucji Francuskiej. 10 listopada 1793 roku została sprofanowana katedra Notre-Dame w Paryżu, kiedy naga aktorka przedstawiająca Boginię Rozumu prezentowała na ołtarzu seksualne perwersje.
Następnie kardynał zauważa, że wymierzone w religię obsceniczne przedstawienia są powiązane z przemocą wobec chrześcijan, którzy dzisiaj „są najbardziej prześladowaną wspólnotą wiary na świecie”. Kardynał Müller nie precyzuje, czy jako chrześcijan rozumie tylko katolików, czy raczej, jak się dziś powszechnie uważa, także wszelkich heretyków i schizmatyków. Niemiecki purpurat podaje jako przykład fizycznego i psychicznego dręczenia niewinnych w ramach ateistycznego systemu totalitarnego rewolucyjny Wielki Terror, a także faszyzm i komunizm.
W dalszej części komentarza kardynał Müller wskazuje na ateistyczną ideologię Woke, która jest „całkowicie przesiąknięta nienawiścią do Jezusa Chrystusa i przeżarta najgorszą niechęcią do Kościoła katolickiego”. Trzeba zauważyć, że tym razem kardynał dokładnie określił Kościół katolicki jako obiekt ataków wokistów, a jako przykłady ich działań podał dyskryminację chrześcijan i zbrodnie sądowe polegające na pogwałceniu praw rodzicielskich, poprzez odbieranie dzieci rodzicom, którzy nie chcą zgodzić się na okaleczenie swoich potomków w ramach tranzycji.
Kardynał w dalszej kolejności odnosi się do roli państwa francuskiego w sprawie bluźnierczego otwarcia Igrzysk: „Francuskie autorytety państwowe używają ideologii laicyzmu dla usprawiedliwienia swojego przyzwolenia na wrogi wobec chrześcijan i pogardliwy wobec człowieka spektakl. Laicyzm w żadnej mierze nie oznacza neutralności religijnej państwa, jest tylko przykrywką dla brutalnego naruszania praw człowieka do wolności religii i sumienia”. Niestety, kardynał Müller, który chwilę wcześniej, jak również w następnych częściach swojego komentarza krytykuje rewolucję francuską, zdaje się nie zauważać, „prawa człowieka do wolności religii i sumienia” obecne w deklaracji „Dignitatis Humanæ” Soboru Watykańskiego II, są wprost zaczerpnięte z rewolucyjnej „Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela” i jako takie są sprzeczne z niezmiennym nauczaniem Kościoła katolickiego, zgodnie z którym człowiek ma obowiązek przyjąć prawdziwą katolicką wiarę, a jego sumienie ma być uformowane przez prawo Boże i wynikające z niego prawo naturalne, które objaśnia nieomylne magisterium. Choć sam akt wiary jest z konieczności aktem wolnym, to jednak nie oznacza, że człowiek ma prawo wybrać fałszywą religię. Poglądy przeciwne temu nauczaniu były niejednokrotnie potępiane przez papieży.
Niemiecki hierarcha w kolejnych słowach swojego komentarza zauważa, że katolicy od ponad 200 lat są we Francji dyskryminowani przez władze, które tym samym mieszają z błotem honor Francji, która zawdzięcza Kościołowi swój byt jako cywilizowany kraj i kultura. Kardynał Müller przestrzega Francuzów przed działaniem czasu pożerającego wszystko, również lewackie ideologie. Posługuje się przy tym obrazem Francisco Goi „Gdy rozum śpi, budzą się demony”.
Następnie kardynał przytacza słowa świętego Pawła z Listu do Rzymian jako opis konsekwencji „pogardy wobec rozumu otwartego na Boga, która wiąże się z zakłamaniem wiecznej mocy Boga i samej Jego boskości”: „Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał” (Rz 1, 24).
Kardynał Müller powołując się na losy rewolucjonistów francuskich przypomina sprawcom „duchowego terroryzmu”, że rewolucja pożera własne dzieci. Na zakończenie pisze: „Mniej interesują nas jednak te historyczno-filozoficzne refleksje, niż Słowo Boże, które wskazuje nam drogę, przekracza wszelką mądrość ludzką i nawet tym, którzy błądzą, daje nadzieję na ucieczkę z więzienia ich perwersji i głupoty: «Ja nie pragnę śmierci występnego, ale jedynie tego, aby występny zawrócił ze swej drogi i żył» (Ez 33, 11)”.
Z treści komentarza kardynała Gerharda Ludwika Müllera wynika jego krytyczny stosunek wobec ruchów rewolucyjnych i państwa laickiego. Tym bardziej może dziwić fakt, że jednocześnie zdaje się nie dostrzegać rewolucji we wnętrzu Kościoła katolickiego, która dokonała się podczas II Soboru Watykańskiego. Dokumenty soborowe zawierają w sobie fałszywe idee (m. in. takie jak wolność religijna, nierozróżnianie godności ontologicznej człowieka od jego godności moralnej i podkreślanie praw człowieka w oderwaniu od prawa Bożego), na które powołuje się również kardynał Müller, a których źródłem jest wspomniana wyżej „Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela”. Stale obecne w nauczaniu posoborowych papieży rozmywanie treści katolickiego magisterium, flirtowanie z fałszywymi religiami, przenoszenie subiektywnej relacji z Bogiem, czy raczej z własnym wyobrażeniem Boga, nad obiektywną prawdę Objawienia Bożego zawartą w niezmiennych dogmatach, odejście od filozofii tomistycznej w stronę personalistycznych mrzonek – to wszystko zdaje się być objawami tej samej „pogardy wobec rozumu otwartego na Boga, która wiąże się z zakłamaniem wiecznej mocy Boga i samej Jego boskości”, zdiagnozowanej przez kardynała Müllera u francuskich lewaków. Czyż w masie skandali z udziałem hierarchów kościelnych nie widać konsekwencji tego stanu opisanych przez Apostoła Narodów?
W komentarzu kardynała Müllera choć kilkukrotnie jest mowa o prześladowaniu chrześcijan, pogwałceniu ludzkiej godności i praw człowieka, to jednak nie ma ani razu apelu o ekspiację za obrazę Boga wyrządzoną bluźnierczym spektaklem na otwarciu Igrzysk. Być może jest to konsekwencją formacji hierarchy, która w miejsce myślenia teocentrycznego postawiła myślenie skażone naturalizmem.
Należy również pamiętać, że obrzydliwe otwarcie Igrzysk Olimpijskich w Paryżu było wydarzeniem jednorazowym. Tymczasem każdego dnia, czasie każdej Nowej Mszy (którą odprawia również kardynał Müller) dochodzi do obrazy Trójjedynego Boga poprzez używanie rytu zmniejszającego zewnętrzne oznaki czci wobec Pana Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie, rytu, który w swojej treści rozmywa jasne katolickie nauczanie i robi ukłony w stronę systemów heretyckich, rytu, który z kapłana-ofiarnika robi mniej lub bardziej kreatywnego przewodniczącego zgromadzenia i często stawia go plecami do Boga obecnego substancjalnie w tabernakulum. Jak nazwać rezygnację z zapobiegania profanacji poprzez trzymanie przez kapłana złączonych kciuków i palców wskazujących po kontakcie z konsekrowaną Hostią? Jak nazwać pozwolenie na dotykanie Przenajświętszego Ciała Pańskiego przez niekonsekrowane dłonie świeckich? To zdrada Boga i Jego Kościoła, brak szacunku dla nauczania i praktyk uświęconych katolicką Tradycją. Czy zatem nim zacznie się wyrażać nadzieję „na ucieczkę z więzienia perwersji i głupoty” rewolucyjnych woke-zboczenców nie należałoby najpierw samemu zejść z drogi Wielkiej Rewolucji Watykańskiej i stanąć znów po stronie przez „Dignitatis Humanæ” zdetronizowanego Chrystusa Króla? Tego z całego serca życzę Jego Eminencji kardynałowi Müllerowi. Niech go raczy doprowadzić do nieskażonego liberalizmem katolicyzmu Pogromicielka wszystkich herezji – Najświętsza Maryja Panna.
Michał Miodek
Link do tłumaczenia komentarza kard. Müllera: https://pch24.pl/kard-gerhard-muller-o-prawdziwych-korzeniach-zepsucia-na-olimpiadzie-pelne-tlumaczenie-tylko-u-nas/